Ciasto czekoladowe z tego przepisu przyniosłam na spotkanie u Alicji, która posiada baaaardzo drapieżnego kilkumiesięcznego kota o imieniu… Kropka (Kropka ma nawet czarny trójkąt w TYM miejscu). Zastraszeni niektórzy goście bali się ruszyć nogą pod stołem, wykrzykiwali niespodziewanie głośne „AŁA!” lub w płaczu kazali siebie natychmiast wynieść z powrotem do domu (buziaki kochana Natalko!). Mimo tego nie bali się podjeść trochę ciasta i wypić czterech porcji herbaty (to ja). Po całej aferze śliczna, mała Wiktoria (pewnie zabiłaby mnie za to „mała”, w końcu to już 9-letnia nastolatka!) powiedziała, że ona nie przepada za ciastami, ale czekoladowe było super. Dokładnie tak! Wiktoria podsumowała poniższy przepis.
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 3 łyżki kakao
- 200 g cukru
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- 200 ml oleju
- 220 ml maślanki
- 3 jajka
- 1 tabliczka mlecznej czekolady
Piekarnik nagrzać do 180’C.
W misce połączyć suche składniki: mąka, soda, proszek do pieczenia, sól, kakao, cukier i cukier waniliowy. Wymieszać.
W drugiej misce połączyć składniki mokre. Wbić jajka, rozkłócić. Dodać olej, maślankę. Wymieszać.
Składniki mokre połączyć z suchymi i wymieszać łyżką.
Tortownicę o średnicy 20 cm wysmarować tłuszczem. Ciasto przełożyć do formy i wstawić do piekarnika. Piec przez 50 minut (funkcja góra – dół). Po wyjęciu z piekarnika ciasto odstawić do całkowitego ostygnięcia.
Polewa: w kąpieli wodnej rozpuścić mleczną czekoladę. Polać wierzch ciasta, wyrównać. Odstawić do ostygnięcia. Udekorować owocami.
Wygląda bardzo kusząco i mega czekoladowo ;)