Sobota. Odwiedzam ryneczek. Czerwcowa sobota to jeden z tych dni, kiedy na Zielonym Rynku na Przymorzu ludzie kłębią się aż przyjemnie, w kolejkach nie ma żadnych granic prywatności, a oczy do bólu pląsają po wszystkich warzywach i owocach. Uwielbiam to. Uwielbiam gospodynie handlujące jajkami i obskubanymi kurkami, zapach alejki z rybami, stoisko z ziołami, babuleńki z kwiatami i panią od jaśniutkich piwonii. I znów wracam do domu z naręczami kwiatów, kobiałek truskawek i siat wypełnionych absolutnie wszystkim, co ładnie wygląda. Wykładam okazy na stół i gapię się na nie dobre kilka minut. Zjedzenie pączka po takiej wyprawie byłoby grzechem. Należy ją uczcić czymś „Zielonym”.
Składniki (2 szklanki):
- 2 garście roszponki
- 1 pomarańcz
- 1/2 – 3/4 szklanki (lub więcej) soku pomarańczowego
- 1 mango
- 1 łyżka miodu
Pomarańcz i mango obrać i pokroić na kawałki. Wszystkie składniki umieścić w blenderze. Wypić od razu.