Nie wiem, czy przepadacie za korzeniem pietruszki. Ja średnio. Raczej nie zajadam się nim jak (ostatnio) lodowym sorbetem z mango Grycana. Lecz tak samo było z selerem, póki nie wylądował w zupie. Co dziwniejsze, w przepisie pojawia się jabłko (jabłko w zupie?). A wszystko to podane z prażonymi pestkami dyni i curry (pycha!). Z każdym dniem krem staje się jeszcze smaczniejszy, jak to zwykło z zupami i wszelkimi potrawkami. Przydało mi się kilka jego porcji w beznadziejnie długo trwającym rozmyślaniu, jak po raz pierwszy rozliczyć PIT, i dlaczego NIC tutaj nie działa!
Składniki:
- 2 łyżki oliwy
- 4 korzenie pietruszki
- 1 jabłko
- 1 mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3 szklanki bulionu
- pestki dyni
- curry w proszku
Warzywa obrać, pokroić. W garnku o grubym dnie podgrzać oliwę, dodać pokrojone korzenie pietruszki, jabłko i cebulę. Dusić przez około 10 minut. Dodać czosnek. Zalać bulionem. Zmniejszyć ogień. Gotować przez około 30 minut, do momentu aż warzywa zmiękną. Po tym czasie zblendować zupę na gładki krem. Jeśli mało słony, doprawić. Dla łagodniejszej wersji, można zaciągnąć śmietanką.
Pestki dyni uprażyć na suchej patelni. Krem podawać z pestkami dyni, curry i oliwą.