Jeżeli miałabym wybrać jeden rzeczownik, który opisałby smak tego risotta, to z pewnością byłoby to ‚błogosławieństwo’. Błogosławiony i bardziej wyrazisty smak temu daniu nadaje sok z cytryny. Ja uwielbiam zawsze i wszędzie skrapiać łososia sokiem cytrynowym. A ryby i owoce morza wspaniale komponują się z natką pietruszki – kiedyś tak nienawidzonej, gdy pływała w rosole. Jeśli więc i Wy lubicie łososia i natkę, to zmuszam Was do zrobienia tego dania – nie pożałujecie, obiecuję! A na śniadanie i kolację polecam kanapki z łososiem.
Składniki (2 duże porcje):
- 1/2 cebuli
- 1/2 ząbka czosnku
- 250-300 g ryżu do risotto (arborio)
- 1/2 litra gorącego bulionu + woda
- 150 g łososia wędzonego
- 2-3 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 2 kopiaste łyżki serka mascarpone
- pieprz
- oliwa z oliwek
- sok z cytryny
Rozgrzać na dużej patelni 2 łyżki oliwy. Cebulę drobno pokroić (nienawidzę kroić cebuli, łzy mi płyną na samo spojrzenie na nią) i wrzucić na patelnię, smażyć około 2 minuty. Wycisnąć czosnek oraz wsypać ryż. Wszystko wymieszać i gotować około 2 minuty. Do ryżu wlać przygotowany wcześniej bulion (lub rozpuszczoną w 1/2 litra gorącej wody kostkę rosołową). Zmniejszyć ogień i gotować około 20 minut co jakiś czas mieszając, do momentu aż ryż wchłonie płyn. Podlewać do jakiś czas wodą.
Kiedy ryż będzie miękki i kleisty, zdejmujemy patelnię z ognia. Dodajemy posiekaną natkę, łososia pokrojonego w drobne kawałki, mascarpone, doprawiamy odrobiną czarnego pieprzu i wszystko delikatnie mieszamy. Nie solimy – łosoś jest wystarczająco słony! Pod sam koniec doprawiamy odrobiną soku z cytryny lub układamy ćwiartki cytryny na talerzach, aby każdy mógł sobie doprawić risotto według uznania.