Kupiłam ten makaron już jakiś czas temu, będzie z pół roku. Pół roku czekałam aż skończy się sezonowość, a ja sięgnę po niego w najzimniejszym okresie i zjem go z krewetkami.
Czekam również z utęsknieniem aż pewnego dnia zachce mi się w końcu złożyć zamówienie na maszynkę do makaronu. Sądzę bowiem, że świeży makaron nero di sepia to zupełnie inna bajka niż ten paczkowany. Przepis (z nieznacznymi modyfikacjami) od Minta Eats.
Składniki (na 1 porcję):
- 150 g makaronu nero di sepia
- 1 szalotka lub 1/2 małej cebuli
- 1/2 cukinii
- 1/2 świeżej czerwonej papryczki chili
- oliwa
- 10 krewetek tygrysich
- 1/4 szklanki białego wina
- 1 łyżka startej skórki z cytryny
- sól, pieprz
- świeża kolendra lub pietruszka
Makaron ugotować w osolonej wodzie. Krewetki rozmrozić, zalewając ciepłą wodą.
Na patelni rozgrzać oliwę. Dodać posiekaną cebulę, zeszklić. Dodać pokrojoną i oczyszczoną papryczkę chili, a następnie kilka plastrów cukinii startych na obieraczce do warzyw. Podsmażać warzywa kilka minut, do momentu aż cukinia zacznie mięknąć. Dodać krewetki i wlać wino. Odparować. Doprawić solą i pieprzem. Dodać ugotowany makaron. Dodać skórkę z cytryny, delikatnie wymieszać. Podawać z kolendrą lub pietruszką.