Ponad rok temu obiecałam sobie, że wrócę kiedyś do przepisu na muszle makaronowe, aby podrasować ich smak. Pominęłam pieczarki i pierś z kurczaka. Nie ma również śmietany. Jest pysznie, zostaję przy tym przepisie.
Składniki (na 2 osoby; choć ja zjadłam całą brytfankę ze zdjęcia):
- około 12 muszli makaronowych conchiglioni
- 150-200 g sera ricotta
- 70 g parmezanu lub tartego sera żółtego
- białko z 1 jajka
- 1 puszka pomidorów
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka masła
- pęczek bazylii
- sól, pieprz, cukier
Makaron ugotować w osolonej wodzie zgodnie z instrukcją na opakowaniu (może być nawet trochę krócej, makaron wchłonie wodę z sosu podczas zapiekania). Nagrzać piekarnik do 200’C.
Na patelni rozpuścić masło. Dodać wyciśnięty ząbek czosnku, podsmażyć. Dodać pomidory z puszki, zmniejszyć ogień. Dusić przez około 10 minut. Doprawić solą, pieprzem oraz 1/4 łyżeczki cukru. Posiekać bazylię, dodać do sosu. Sos przełożyć do naczynia żaroodpornego.
W między czasie przygotować farsz do makaronu. Ricottę wymieszać z parmezanem/serem żółtym oraz białkiem. Doprawić solą i pieprzem.
Odcedzić makaron, ostudzić. Faszerować muszle ricottą za pomocą łyżeczki. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym na sosie pomidorowym (ja częściowo przykryłam muszle sosem; nie lubię jak makaron wysusza się podczas pieczenia). Piec przez około 20 minut.